Unikam wszelkiego rodzaju biografii. Jedynym wyjątkiem są wszelkiego rodzaje historie zespołów oraz ich liderów. Dlatego sięgnąłem po Spowiedź heretyka. Wywiad-rzekę z Adamem Darskim, bardziej znanym jako Nergal – twórca, wokalista i gitarzysta zespołu Behemoth. Osoby poszukujące tanich sensacji albo pikantnych historyjek dotyczących związku z Dodą powinny skupić swoją uwagą na Pudelku oraz innych tabloidach. Spowiedzi heretyka lepiej niech nie ruszają. Rozczarują się boleśnie.
Dla kogo jest ta książką? Przede wszystkim dla fanów death metalu i Behemotha. Dla takich osób jest to pozycja obowiązkowa. Rozmowa z Nergalem to świetne podsumowanie historii tego gatunku oraz jego początków na polskiej ziemi. Trudności ze zdobywaniem sprzętu, potem pierwsze koncerty, a potem anegdoty z długich tras koncertowych. O wszystkim tym Nergal opowiada w bardzo interesujący sposób, przypominając o tym, że życie muzyka to ciężki kawałek chleba. Ale o tym to już – mam nadzieję – wszyscy wiemy. Ta książka powinna zostać przeczytana przez jeszcze jedną grupę ludzi.
Do Spowiedzi heretyka powinny zajrzeć te osoby, które opinie na temat Nergala i Behemotha budują sobie na podstawie „bezstronnych” mediów. Palenie Biblii, związek z Dodą, a potem sprzedanie się i bycie jurorem w The Voice of Poland – oto zestaw stereotypów, które zostają całkowicie rozmontowane w trakcie lektury książki. Nergal daje się poznać jako osoba świadomie działająca w rzeczywistości, artysta planujący kolejne występy, a przede wszystkim postać, która ma wyraźnie określone poglądy. I właśnie tutaj pojawia się pole do dyskusji, która niekoniecznie musi być prowadzona przez pryzmat deathmetalowej konwencji oraz występów. Media sprowadzają Nergala do człowieka, który czynnie zajmuje się satanizm i deprawuje młodzież. Ze Spowiedzi heretyka nic takiego nie wynika.
Odbiorca ma raczej do czynienia z człowiekiem otwartym na inne postrzeganie świata, ale jednocześnie wyraźnie wskazującym ograniczenia innych oraz własne. Nergal to postać samoświadoma – ma to coś, czego brakuje innym sławnym osobom. Postrzega świat w jasnych kategoriach, wie czego oczekuje od innych i potrafi rozmawiać o rzeczach, które go denerwują i – co najważniejsze! – w interesujący sposób opowiada o swoim życiu. Nie robi z siebie ofiary mediów ani celebryty. Opowiada o sobie szczerze – czasem jest śmiesznie, a czasem smutno. Wszystko w granicach normy i dobrego smaku. W Spowiedzi heretyka jest wszystko to, czego brakuje współczesnym polskim mediom.
Ich obraz również wyłania się z opowieści Nergala. Szczególnie w momencie, gdy opisuje on swój związek z Dodą. Potwierdza się to, co wszyscy czują – media maszyna do robienia pieniędzy, a niektórzy celebryci z radością biorą udział w tych igrzyskach próżności. Na pewno nie dostrzegam pozytywnego obrazu Polski w Spowiedzi heretyka. Przyjemniej tej oficjalnej. Polacy to naród skomplikowany i pełny sprzeczności, a za tych z otwartymi umysłami mówią przysłowiowe „zakute pały”.
Warto przeczytać Spowiedź heretyka i zastanowić się nad tym, dlaczego w Polsce odwołuje się koncert zespołu, który w 2009 roku otrzymał Fryderyka za album roku. Najwyraźniej dużo się zmieniło przez te pięć lat. Może rację mają ci, którzy mówią, że obyczaje nam upadają i czeka nas nieuchronna zagłada inteligencji?