Kto jeszcze pamięta o twórczości Adama Wiśniewskiego-Snerga? Podejrzewam, że niewiele osób. Pisarz ten tworzył powieści science fiction w latach 1968 – 1990 (kolejne wydane zostały pośmiertnie) i jest postacią bardzo zagadkową. Z mediami praktycznie się nie kontaktował, więc niewiele o nim wiadomo. Popełnił samobójstwo i dopiero po śmierci został uznany za jednego z najlepszych polskich pisarzy science fiction. Za jego najciekawszą powieść uchodzi Robot, a co z innymi tekstami, które napisał?
Były, ale jakoś rzadko się po nie sięga, a przecież warto. Weźmy taką Arkę – została wydana w 1989 roku, a kilka miesięcy temu pojawiła się w jednym z pakietów BookRage (kto nie wziął, niech żałuje). Arka to jedna z ciekawszych powieści science fiction jakie ostatnio przeczytałem, ale trzeba pamiętać o pewnej rzeczy – ten tekst nie realizuje modelu fantastyki naukowe w wąskim ujęciu, przez które rozumiem wysłanie bohaterów w kosmos lub konfrontacje z robotami. Adam Wiśniewski-Snerg postawił na psychologiczne komplikacje, a nie na wartką akcję i strzelaniny z pistoletów plazmowych. Arka wyraźnie nawiązuje do schematu gatunku, ale dzięki autorskiej realizacji czytelnik otrzymuje bardzo interesującą powieść. Można ją też zinterpretować przynajmniej na kilka sposobów, ale mnie najbardziej spodobał się wątek konfrontacji człowieka z jego własnymi iluzjami.
Tytułowa Arka to nie łódź, żaden pływający wehikuł, a wnętrze umysłu głównego bohatera. Fascynujący jest sposób, w jaki autor oddał skomplikowanie ludzkiej psychiki. Na poszczególne postaci można spojrzeć w kategoriach personifikacji strachów i gdy potraktuje się je w ten sposób, to czytelnik odniesie wrażenie, że przeniósł się do jakiegoś przerażającego świata. To niebezpieczeństwo jest cały czas w tle, za wszelką cenę próbuje być tylko i wyłącznie pozorne, ale kojne rozmowy oraz czyny postaci wskazuję na to, że, z biegiem fabuły, staje się coraz bardziej rzeczywiste. Ale nie można oczekiwać konfrontacji z obcymi lub innymi groźnymi istotami. Adam Snerg-Wiśniewski w Arce pokazuje, że największym niebezpieczeństwem dla człowieka jest jego własny umysł. Co szczególnie ujawnia się w chwilach kryzysu. Właśnie w takim momencie znajduje się główny bohater powieści i to, co zaczyna się dziać w jego głowie potrafi być przerażające.
Dla mnie tego typu literatura popularna jest cenna z kilku powodów, a jednym z nich jest poruszanie trudnych problemów za pomocą znanych odbiorcom kultury schematów. Arka Adama Snerga-Wiśniewskiego jest dowodem na to, że fantastyka naukowa to coś więcej, niż międzygwiezdne podróże i strzelanie z laseara. To także opowieści o rozpadających się umysłach i stanach szaleństwa wynikających z różnych okoliczności.
You must be logged in to post a comment.