Pornograficzne science fiction

Władcy Świtu / Andrzej Zimniak / Wydawnictwo Rebis
Władcy Świtu / Andrzej Zimniak / Wydawnictwo Rebis

Zacznę do tego, co było dobre. Przede wszystkim na uwagę zasługuje troska autora o odpowiednie dostosowanie języka. Bohater, Shoza Fogh, opuszcza habitat Valios i przenosi się na planetę Ortus. Tam trafia do społeczeństwa całkowicie odrębnego od tego, które znane było mu z Ziemi lub habitatu. Przeżywa kulturowy szok, gdy musi poznawać zwyczaje mieszkańców. Shoza Fogh jako główny bohater jest aktywny, próbuje zrozumieć, na czym polega wyjątkowo długie życie mieszkańców planety oraz pragnie odnaleźć sens w kulturowym konflikcie między staro- a nowoobrzędowcami. I tutaj na pierwszy plan wybija się język.

Sposób mówienia pozwala na opisanie świata. Mało tego – to, co nie istnieje w języku, staje się niedostrzegalne dla osób, które go używają. Najbardziej oklepanym przykładem jest wielość nazw śniegu, które funkcjonuję w kulturze Eskimosów. My mamy jedną i uważamy, że to całkowicie wyczerpuje temat, ale okazuje się, że niekoniecznie. Dlatego tak ciekawe są zmagania Shozy Fogha próbującego dostrzec wszystkie konteksty i niuanse odmiennego społeczeństwa. Najpierw jest to dla niego wejście w odrębny język, zrozumienie jego zasad oraz znaczeń, do których prowadzi

//Fragment recenzji opublikowanej na portalu LubimyCzytac.pl.