Axial SCX24. Piękno minicrawlerów.

Przyszedł czas na nowy model! Tym razem w mojej kolekcji wylądował Axial SCX24 Ford Bronco. Niepozorny crawler, który wiele potrafi.

Nie mogłem zamknąć kolejnego kwartału bez aktualizacji mojej kolekcji modeli. Tym razem nie był to nowy Gundam ani zestaw z Warhammera 40000. Padło na niewielkie, w sensie rozmiaru, rozszerzenie składu zdalnie sterowanych samochodów. Od jakiegoś czasu chodził za mną crawler, czyli model idealny do spokojnej jazdy oraz zdobywania trudno dostępnych miejsc. Idea podoba mi się bardzo, zresztą nie przez przypadek jestem miłośnikiem wyzwań z serii gier „Snowrunner”. Mimo to obawiałem się, że jednak to nie będzie zabawa dla mnie, że będzie brakowało mi tego dreszczyku emocji, którego doświadczam, gdy koziołkuję Rustlerem i staram się nie wywrócić go na dach. Praktyka pokazała, że bardzo się myliłem.

Axial SCX24 Ford Bronco

Wierny LiPo

Na liście miałem kilka minicrawlerów, czyli modeli w skali 1:24. Nie chciałem niczego dużego, z uwagi na moje obawy odnośnie do zaangażowania w zabawę. Po skończeniu przeglądania dostępnych samochodów, na liście zostały jedynie dwie marki — Axial oraz Kyosho. Z tej drugiej mam już jeden model i jestem z niego bardzo zadowolony. Jednak w przypadku minicrawlerów zaniepokoiło mnie to, że oferta Kyosho jest głównie skierowana do osób, które chcą bawić się w domu. Jasne, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wziąć model na zewnątrz, ale może się zdarzyć, że ta przygoda skończy się koniecznością wymiany kilku części. Drugim problemem są dla mnie baterie AAA. Wolę używać akumulatorów LiPo, mam specjalną ładowarkę oraz miejsce do ich przetrzymywania. Zdaję sobie sprawę, że wielu osobom będzie łatwiej zdobyć nowe 4 baterie AAA, niż szarpać się z LiPo.

Duża i mała bateria LiPo. Ta na górze, mniejsza, zasila model SCX24.

Axial SCX24 jest znacznie bardziej elastyczny. Nie przez przypadek to właśnie te modele częściej można zobaczyć na zdjęciach w otwartym terenie. Korzystają z niewielkich akumulatorów LiPo, które znajdują się w zestawie, razem z ładowarką. Co do tej ostatniej, to ja wciąż zachęcam do zakupienia dedykowanego urządzenia, aby utrzymać baterię w lepszej kondycji. Niemniej, jeśli potrzebujesz naładować ją na wyjeździe, to raczej nic wielkiego jej się nie stanie, jeśli skorzystasz z dołączonej ładowarki USB. Ostatnią rzeczą, która przechyliła szalę na korzyść Axial SCX24, było to, że niektóre modele mają karoserię z twardego plastiku, a nie z leksanu. Ten ostatni znacznie słabiej znosi uderzenia, przez co szybko pojawia się na nim pęknięcia oraz przetarcia. W przypadku basherów, czyli zdalnie sterowanych samochodów, w których sens zabawy polega na skokach i przewrotkach, to nie jest złe rozwiązanie. Karoseria i tak się zniszczy, a te z leksanu są stosunkowo tanie. Jednak crawler takich przeciążeń nie będzie doznawał.

Gdy już rozważyłem wszystkie za i przeciw to zdecydowałem się na zamówienie modelu Axial SCX24 Ford Bronco. SCX24 jest wyposażone w stalowe szyny, osie oraz zwrotnice. To ważna cecha dla crawlera, ponieważ w ten sposób podnosi się waga całego modelu, co ma znaczenie dla jego przyczepności. Szczotkowy silnik jest osadzony w taki sposób, aby zminimalizować drgania w trakcie jazdy i ma wystarczający moment obrotowy do średnich wspinaczek. Oczywiście, to jest podstawowa wersja. Na rynku da się znaleźć różnego rodzaju ulepszenia, które powinny pozytywnie wpłynąć na możliwości SCX24. Mam na myśli silnik bezszczotkowy oraz różnego rodzaju metalowe elementy, które wpłyną na wagę. Czy trzeba od razu po nie sięgać? Nie sądzę, bo przeprowadziłem już kilka testowych jazd i jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak radzi sobie w terenie.

W drogę!

Stwierdziłem, że próby przeprowadzę po deszczu, aby zobaczyć jak Axial SCX24 radzi sobie w błocie oraz mokrej trawie. Przypominam, że to jest model w skali 1:24, a nie 1:10, więc nie grzeszy wielkością! Naładowałem baterię i udałem się w teren, aby poeksperymentować. Jeździłem po głębokich kałużach, zanurzając koła do połowy. Później wjechałem w błoto, Axial SC24 ładnie poradził sobie z grząskim terenem. Do kompletu testów brakowało mi tylko wspinaczki po kamieniach. Na szczęście w mojej okolicy ich nie brakuje, więc Axial SCX24 został wystawiony na próbę polegającą na wjeżdżaniu pod stromą górę potrzaskanych cegieł. Kilka razy się udało, kilka razy się nie udało. Sam musiałem się przyzwyczaić do tego, że tym modelem steruje się inaczej, niż Rustlerem. Gdy już opanowałem podstawowe zasady jazdy minicrawlerem, to szybko zauważyłem, że dużo radości daje mi pokonywanie przeszkód.

Niewielki silnik w Axial SCX24 jest w stanie poradzić sobie z wieloma różnymi przeszkodami. Od stromych kamienistych zbocz, bo nierówny, grząski teren. Kąt skrętu i siła serwa są wystarczające, aby manewrować pomiędzy różnymi przeszkodami, dzięki czemu mogłem wjeżdżać modelem w różne, często pozornie niedostępne, przestrzenie. Dlatego, jeśli masz w okolicy ładną, bogatą w terenowe komplikacje, trasę, to Axial SCX24 może być idealną formą zabawy dla ciebie. Przy czym koniecznie musisz brać poprawkę nad jego rozmiar! Nie z każdą przeszkodą sobie poradzi, wystarczy większy kamień, aby zawisł na podwoziu. Ja nie traktuję tego jako minus. Raczej jako wyzwanie, ponieważ tak planuję trasę, by ją pokonać, bez konieczności przenoszenia modelu. Niestety, przyjemne doświadczenie z jazdy, okazjonalnie psują amortyzatory.

Nie są olejowe, za bardzo sprężynują. Co szybko uwidoczniło się w przypadku podjazdów po kamieniach, gdzie czasami brakowało mi przyczepności i model zaczynał podskakiwać. Widziałem, że silnik jest wystarczająco mocny, aby wyciągnąć samochód, ale przednie koła zaczynały się podnosić, co skutkowało tym, że Axial SCX24 lądował na dachu. W zestawie nie ma też dystansów pozwalających na zwiększenie nacisku sprężyn. Dlatego, moim zdaniem, jeśli kupisz ten model i zechcesz go ulepszać, to warto zacząć od amortyzatorów. Wymienić je na olejowe, z możliwością regulacji docisku. Dodatkowe obciążenie, za sprawą dołożenia metalowych elementów, szczególnie na przedniej osi, również nie zaszkodzi. Jednak jeśli po prostu chcesz sobie pojeździć, rozkręcanie modelu w ogóle cię nie bawi, to wersja dostępna w pudełku też zapewni ci sporo przyjemnych doświadczeń.

Kolekcja wciąż rośnie

Czy planuję dalej rozwijać swoją kolekcję? Oczywiście, że tak! W tym roku pojawił się w niej Kyosho Mini-Z Buggy oraz Axial SCX24 Ford Bronco. Planuję jeszcze dołożyć jednego crawlera, tym razem w skali 1:10. Szukam zestawu do składania, w którym sam wybiorę karoserię, koła, silnik oraz kontroler. Po prostu chcę złożyć model po swojemu i to jest mój plan na przyszły rok.

W kolejce czeka jeszcze zestaw ulepszeń do Rustlera. Wrażeniami podzielę się dopiero w lipcu, bo wtedy będę miał urlop i będę mógł zająć się dłubaniem przy zdalnie sterowanych modelach.