Urlop trwa w najlepsze, dlatego ostatnio mam duży problem ze zdecydowaniem, co wrzucam w przegląd, a co zamieniam w dłuższy tekst. Na szczęście wciąż trafiają się artykuły, o których po prostu warto wspomnieć, więc mój dylemat szybko się kończy. Tym w oko wpadł mi tekst ocierający się o prawo do naprawy, a także dłuższe opracowanie dotyczące tego, jak profilują nas wielkie korporacje. Oba tematy są bardzo ważne.
Rzeczy, które nie są moje
Ogólnie mam duży problem z kupowaniem nowych przedmiotów. Na potrzeby tego tekstu, pomijam kategorię ceny, bo zawsze ją odbijam od tego, do czego dany sprzęt będzie mi potrzebny. Do głosu dochodzą moje indywidualne wymagania. Tym razem chciałbym się skupić na czymś innym, na pytaniu, które bardzo często sobie zadaję. Oglądając jakiś nowy sprzęt, zawsze się zastanawiam, jak będę mógł to naprawić, czy będzie można wymienić akumulator, gdy już wyzionie ducha. Z przykrością stwierdzam, że często nie wiem, co da się zrobić, a czego nie. Z pomocą przychodzi mi zawsze portal iFixit, ale doskonale wiem, że w przypadku wielu firm mogę po prostu wymienić pieniądze na nowe urządzenie.
Prawo do naprawy to ważny problem, na całym świecie. Zalewają nas cyfrowe jednorazówki, a same korporacje robią dużo, aby urządzenia, za które płacimy, tak do końca nie były nasze. Dlaczego tak uważam? Jeśli za coś płacę, to powinienem mieć możliwość utrzymania tego, w jak najlepszym stanie, co oznacza, że powinienem móc kupić części zamienne. Za zdrowe minimum uważam nowy akumulator. Na moim biurku nie ma zbyt wielu urządzeń, w których mogę wymienić źródło zasilania. Co, mam taką nadzieję, wkrótce się zmieni. Mam na myśli rozporządzenie przyjęte przez Radę Unii Europejskiej w lipcu 2023 roku.
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady będzie miało zastosowanie do wszystkich baterii, w tym wszystkich zużytych baterii przenośnych, baterii przemysłowych, akumulatorów (do pojazdów elektrycznych oraz samochodów i maszyn) oraz baterii stosowanych w lekkich środkach transportu (np. elektrycznych rowerach, motorowerach i hulajnogach)
W końcu coś się dzieje! Prawo nie działa wstecz, a firmy mają czas do 2027 roku, aby przygotować swoje urządzenia do tego, aby konsumenci mogli w nim wymieniać baterie. Jak ustalił Chris Brandrick z portalu Overkill, będzie to dotyczyło także przenośnych konsol. Bardzo dobrze, ponieważ tutaj akumulator mocno dostaje w kość i jego żywotność jest silnie skorelowana z obciążeniami, na jakie wystawia je użytkownik. Jestem ciekaw, jak ta planowana zmiana przełoży się na wygląd urządzeń oraz ich cenę. Poza tym zastanawiam się, czy pojawią się różne wersje, dla Europy, w której można wyjąć baterię i dla reszty świata z baterią zalaną żywicą.
Jesteś tylko zbiorem danych
Dla reklamodawców i korporacji dawno przestaliśmy być ludźmi. Jesteśmy tylko kontami bankowymi, które są powiązane z urządzeniami i spędzają czas w Internecie, szukając różnych rzeczy. Wtedy właśnie można każdego z nas zmonetyzować, podpowiedzieć co akurat jest potrzebne do szczęścia. Pół biedy, jeśli są to przypomnienia z Allegro, bo człowiek akurat przeklikał jakiś produkt. Gorzej, gdy brokerzy danych handlują informacjami na temat stanu zdrowia, orientacji seksualnej oraz zamożności. Jeśli myślisz, że nic ciekawego nie można z tym zrobić, to się mylisz.
Zachęcam do przeczytania artykułu The adtech industry tracks most of what you do on the Internet. This file shows just how much. napisany przez Ingo Dachwitza. Tekst został opracowany na podstawie danych pochodzących z firmy Xandr, będącej kluczową platformą zajmującą się reklamami nakierowanymi. Co ciekawe, Xandr został kupiony przez Microsoft. Od razu zdradzę, że autor poprosił o komentarz korporacji, ale go nie otrzymał. Szok! Niedowierzanie! Wielkie firmy to nasi najwięksi sprzymierzeńcy i przyjaciele, chcą dla nas tylko dobrze, nic złego nie mieli na myśli! Jasne…
Prawda jest taka, że handel danymi to intratny biznes i na pewno się nie skończy. Tym bardziej że jakoś nikt nie garnie się do tego, aby od korporacji wymagać przestrzegania prawa. Może chodzi o pieniądze, a może chodzi o to, aby każdy z nas czuł się bezpiecznie w cyfrowym świecie, spacerując pośród neonów wyświetlających setki reklam. Nie wiadomo…