Literat przegląda Internet nr 167

ChatGPT się zmienia. OpenAI opublikowało aktualizację, która wyposażyła ich produkt w możliwość pracy z obrazami.

Przygotowując materiały do dzisiejszego przeglądu, postanowiłem poszukać czegoś na temat mediów społecznościowych oraz rozwoju ChatGPT. Oba tematy mnie interesują, są dla mnie ważne i lubię o nich czytać. Dlatego na dzisiaj mam dwa linki. Jeden dotyczy negatywnego wpływu TikToka, a drugi planów OpenAI na aktualizacje ich flagowego produktu. Żeby nie było nudno, zacznę od końca.

ChatGPT rośnie w siłę

Nie wiem, czy już o tym tutaj pisałem, chyba tak, ale na wszelki wypadek powtórzę. Rozwój AI już trwa, szczerze wątpię, że będzie się go dało zatrzymać, raczej trzeba się pogodzić z tym, że ta technologia stanie się istotnym fundamentem społeczeństwa przyszłości, w jakim przyjdzie nam żyć. Dlatego, te okres rozwoju, warto poświęcić na zapoznanie się z nowymi narzędziami.

Uważam, że pracę z ChatGPT można podzielić na trzy etapy. Warto zacząć od zapoznania się z darmową wersją, która jest dostępna dla wszystkich. Skupia się głównie na tekście i to taki zaawansowany chatbot, z którym można podobijać swoje pomysły. Jeśli zauważysz, że zaczyna cię to wciągać, to kup, na jeden miesiąc, ChatGPT Plus. Otrzymasz dostęp do bardziej zaawansowanego modelu, który nieźle radzi sobie z rozumowaniem i jest w stanie pomóc w pracy. Tym bardziej że, w aktualizacji z października 2023 roku, potrafi już przetwarzać obrazy.

Co dalej? Czas na API. Samo OpenAI zachęca, by pracować w ten sposób z ich narzędziem. Nie umiesz lub nie lubisz programować? Nic nie szkodzi! Są dostępne platformy no code pozwalające na pracę z ChatGPT za pomocą konfigurowalnych bloczków. Dlaczego warto się tym zainteresować? Dlatego, że używając takiego Make.com jesteś w stanie zaprzęgnąć ChatGPT do pracy nad konkretnymi zadaniami, musisz też wiedzieć, co chcesz osiągnąć. A zachęcam do tego, także z innego powodu. OpenAI w październiku 2023 roku obniżyło ceny za korzystanie z ich usługi za pomocą API. Zapowiedzieli także możliwość tworzenia własnych modeli, ale tanie to nie będzie.

Jeśli chodzi o API, to będize można wepchną i odebrać więcej danych, zwiększeniu ulegają także limity wysyłania zapytać do modelu OpenAI. Dla mnie najcenniejsze jest to, że można już łatwo wrzucać dokumenty poszerzające wiedzę ChatGPT. To jest kluczowe rozwiązanie, jeśli budujesz bot do konkretnych zadań.

Świetne podsumowanie zmian znajdziesz tutaj. Moim celem było tylko zachęcenie cię do eksperymentowania z ChatGPT. Moim zadaniem warto. Sam ostatnie tygodnie poświęcam na różnego rodzaju automatyzacje z wykorzystaniem narzędzia od OpenAI.

Złe reczy na TikToku

Jako osoba urodzona w 1988 roku kompletnie nie rozumiem TikToka. Nie rozumiem tej aplikacji, nawet nie potrafię sobie w głowie ułożyć w jaki sposób prowadzić tam marketing. Na szczęście to nie jest moja działka, bo ja opiekuję się projektami. Natomiast przeraziło mnie coś innego. Czytając podsumowanie raportów na temat TikToka na stronie Amnesty trafiłem na taki fragment:

Badania przeprowadzone we współpracy z Algorithmic Transparency Institute i organizacją AI Forensics, w których wykorzystano zautomatyzowane konta wykazały, że po 5-6 godzinach na platformie prawie połowa proponowanych filmów była związana ze zdrowiem psychicznym i potencjalnie szkodliwa. To około 10 razy więcej niż na kontach użytkowników_użytkowniczek niezainteresowanych zdrowiem psychicznym.

Naprawdę jestem w stanie wiele zrozumieć, ale sens pozyskiwania porad na temat zdrowia psychicznego, na platformie, która jest zbudowana z myślą o tym, żeby człowiek był od niej uzależniony, mi całkowicie umyka. Dlaczego? Najbardziej przerażające jest dla mnie to, że w Internecie każdy może mówić, co mu się podoba. Sam zresztą wyrażam swoje opinie na różne tematy, ale staram się pisać o rzeczach, o których mam jakieś pojęcie.

Polecam zapoznać się z raportami na stronie Amnesty. U mnie porad na temat zdrowia psychicznego nie będzie.