Literat przegląda Internet nr 189

Discord zmienia strategię! Komunikator wraca do korzeni, ma się skoncentrować na ludziach poszukujących towarzystwa do grania.

Zdarza się, że firmy zmieniają strategię, aby stać się czymś innym, często bardziej złożonym i lepiej przystosowanym do realiów rynku. Paradoksalnie nie mam na myśli wrzucania wszędzie magicznej łatki AI, tylko pewien konkretny komunikator. Myślę, że nazwa Discord, coś ci mówi, trudno obecnie uciec od tej usługi. Wiele firm korzysta z niej na co dzień i nie tylko do zarządzania społecznością. Czy to oznacza, że Discrod coś będzie chciał z tym zrobić, stworzyć dodatkowy plan dla przedsiębiorstw? Nie, firma uznała, że wraca do korzeni.

Zwrot w kierunku giereczek

Dla mnie Discord wyciął po prostu Skype’a. Kiedyś to był jeden z podstawowych komunikatorów, pomijając takie wynalazki jak Gadu-gadu czy Messeger od Facebooka. Discrod, od początku, skupiał się na ludziach, którzy wspólnie grają w gry. To miało być ich miejsce spotkań, rozmów o ulubionym tytule oraz sposób na szybkie znalezienie grupy do wspólnej zabawy. Myślę, że dzisiaj to się trochę skomplikowało, dlatego też firma ogłosiła zmianę strategii i triumfalny powrót do giereczek.

W ostatnich latach to nie było takie oczywiste. Discord, za sprawą pandemii, wyrósł na przestrzeń dla społeczności, niekoniecznie skupionych wokół wirtualnych światów. Myślę, że nawet, w jakiś sposób, zaczął zastępować fora, w których ludzie wymieniali się różnymi informacjami. Patrząc na swoją listę, to widzę kilka serwerów, które mogłyby funkcjonować jako taka tablica z tematami, bo niespecjalnie mam ochotę wchodzić tam w interakcje, za to bardziej interesują mnie materiały, jakimi dzieli się konkretna społeczności. Pandemia dała Discrodowi możliwość stania się usługą dla ludzi budujących własne, wirtualne sieci znajomych. Najwyraźniej zadziałało średnio, skoro jednak firma decyduje się na powrót do giereczek.

Moim zdaniem jest to kolejna próba zwiększenia przychodów. Wiem, niebywałe olśnienie, ale jeśli chodzi o Discorda, to mam naprawdę duży problem z jasnym poukładaniem sobie ich modelu zarabiania. Jest specjalna subskrypcja Nitro, a także boostowanie serwerów, niektóre mogą nawet wprowadzić abonament dla członków! Kiedyś był jeszcze sklep, który umarł, bo niby dlaczego ludzie mieliby kupować gry w komunikatorze, skoro mają je już, na przykład, na Steamie. Czy jest jeszcze jakaś dodatkowa oferta dla użytkownika? Nie sądzę, raczej przyjdzie wraz ze zmianą strategii. Discord eksperymentuje z aplikacjami, które mają działać wewnątrz komunikatora. To mogą być właśnie specjalne gry. Ich zadaniem ma być utrzymanie uwagi odbiorców wewnątrz aplikacji. Bo więcej uwagi, to większa ekspozycja ofert, a większa ekspozycja, to lepsza konwersja.

To żaden powrót do korzeni, tylko szukanie sposobu na dalsze monetyzowanie użytkowników. Jestem ciekaw, jak długo Discord będzie jeszcze sensownie działał w ramach darmowego planu. Historia już wiele razy pokazała, że usługi są w stanie szybko sprawić, że brak płatności jest równy braku sensownej funkcjonalności.

Prawo do naprawy

Niezmiennie absurdalne pozostaje dla mnie to, że wiele urządzeń, z których korzystam, to jednorazówki. Ich naprawa jest często nieopłacalna, koszt jest zbliżony do zakupu nowego. Na dodatek nic nie mogę sam zrobić, tylko muszę się udać do specjalistycznego serwisu. Mam nadzieję, że faktycznie w ciągu następnych dwóch lat zmieni się to na tyle, że liczba jednorazowych elektrośmieci się zmniejszy. Przynajmniej taki cel ma ten projekt.