Czy doktorat można napisać w formie graficznej? Okazuje się, że tak. Informację na ten temat znalazłem w serwisie BoingBoing. Nick Sousanis napisał dysertację na temat połączeń pomiędzy słowami i obrazami. W takim razie komiksowa forma była na miejscu, ponieważ pozwalała na bezpośrednie zaprezentowanie tematu. Tekst nosi tytuł Unflattening i został wydany przez Harvard Univeristy Press, a Nick Sousanis obronił ten niecodzienny doktorat.
Interesujący przypadek. Mam wrażenie, że w Polsce nie miałby miejsca. Regulacje dotyczące doktoratów z nauk humanistycznych ograniczają formalne możliwości. Do wyboru jest książka lub seria artykułów. Znając inwencję polskich ustawodawców, wkrótce będziemy mogli opublikować dysertację na kamiennych płytach. Już milczę i nie podpowiadam. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdzieś siedzą szaleńcy, gotowi zrealizować taki projekt. Przypadek Unfattening przypomina o jednej bardzo ważnej rzeczy – doktorat to także forma realizacji siebie.
My, młodzi adepci nauk humanistycznych, pomijamy ten element. Niektórzy z nas nadymają się jak balony i pragną wyrugować elementy artystyczne ze swoich prac. Myślę, że dużo w ten sposób tracą. Cały problem z pisaniem dysertacji polega na próbach włożenia swoich spostrzeżeń w naukową formę. Wyzwanie to jest cudowne, sam zaliczyłem kilka spektakularnych porażek, ale o to właśnie chodzi w nauce! Teraz, w trakcie pracy badawczej, wiem, że nie mogę udawać, muszę zaprezentować siebie, swoje sądy i swoje spostrzeżenia. Oczywiście wszystko w ramach granic wytyczonych przez uniwersytecką społeczność. Okazuje się, że rozwalanie nie zawsze jest dobrą metodą, czasem lepiej powalczyć z samym sobą i tak zbudować narrację, aby prezentowała ona problem, autora, jego pomysł na dysertację i jednocześnie nie odbiegała od naukowych standardów.
Praca nad doktoratem jest trudna. Przypomina bolesne poszukiwanie równowagi obfitujące w porażki.

//Obrazek: Nick Sousanis / Unflattening / Harvard University Press
You must be logged in to post a comment.