Majówka dobiegła końca. Odpocząłem, napisałem trochę tekstów, naoglądałem się filmów, a nawet skończyłem kolejną książkę. Takie, odpoczywanie człowieka pracującego za biurkiem i ciągle wpatrzonego w ekrany. Osoby, które śledzą moje teksty, doskonale wiedzą, że nie przepadam za rozliczaniem z produktywności. Raczej wolę po prostu robić swoje, a gdy mogę i chcę, to odpoczywam. Cieszę się, że za każdym razem, gdy mam wolne, to udaje mi się trochę wyczyścić listę na Netfliksie. Pewnie, że wpadają tam od razu nowe rzeczy, ale samo obejrzenie kilku tytułów sprawia sporo przyjemności.
W trakcie majówki , ja i moja Żona, sięgnęliśmy po tytuły, na które ciągle brakowało nam ochoty. Obejrzeliśmy Kluseczkę. Lekki, przyjemnie zrealizowany film. Pozbawiony zbędnego patosu, raczej nastawiony na opowiedzenie ciekawej historii, niż przesadne moralizatorstwo. Sięgnęliśmy też po horror Veronica. Hiszpańska produkcja, niezła, trzymająca w napięciu. Jeżeli sięgnięcie po ten film, to zwróćcie uwagę na realizację. W filmie ciekawie zostaje wykorzystane tło kadru, nie wszystko dzieje się na pierwszym planie. Natomiast na dłużej zapadnie nam w pamięć Captain Fantastic. Opowieść o rodzinie, która wychowuje się z dala od nowoczesnego świata. A później muszą się z nim skonfrontować, ponieważ w ich życiu wydarza się coś tragicznie smutnego.
To jest film, który składania do przemyśleń. Żadna z postaci nie jest kryształowo dobra lub całkowicie zła. Świat jest szary i pełen innych odcieni. Konfrontacje dzieci wychowywanych bez nowoczesnych rozpraszaczy potrafią być zabawne. A jednak po tym płaszczykiem komedii przemycane się istotne kwestie. Pytania dotyczące wychowania dzieci, świata w którym wszyscy funkcjonujemy oraz spraw fundamentalnych, takich jak życie, śmierć, żałoba i rozpacz po stracie. Captain Fantastic zmusza do przemyślenia tego, jak żyjemy, czy faktycznie ta cała nowoczesność jest tak wspaniała, jak widzimy na reklamach. Podoba mi się to, że pokazanie pęknięć w fasadzie współczesności nie zostało wytknięte palcem. W Captain Fantastic są to raczej delikatne wskazówki wynikające z zachowań postaci pojawiających się w filmie.
Myślę, że potrzebujemy takich treści. Wszyscy otaczamy się technologią, rzeczywistość postrzegamy przez filtry na Instagramie oraz materiały wideo na YouTubie. Coraz rzadziej pytamy, pojawiające się w mediach społecznościowych treści traktujemy za pewnik. Captain Fanstatic ma zmusić człowieka do przeanalizowanie tego, co zobaczyć. Do rozważań na temat natury społeczeństwa oraz fundamentów współczesnej kultury. Jednocześnie nie jest to przeintelektualizowany bełkot opętanego manią braku sensu postmodernisty. Wprost przeciwnie! Captain Fantastic ma dobrą fabułę, ma narracje, w którą można się wciągnąć i – co najważniejsze! – ma także wyraziste charaktery. To nie są wydmuszki służące za nośniki sensu. Bliżej im do ludzi z własnymi poglądami oraz emocjami.
eżeli szukacie filmu, który zmusi Was do myślenia, to sięgnijcie po Captain Fantastic. Nie powinniście się rozczarować.