Na Steamie, w zeszłym miesiącu, wylądowała gra, którą obserwuję do dłuższego czasu. Uważam, że jej twórcy mocno ryzykują, ale jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że mogą sporo ugrać. Temtem, bo taki przyjemny tytuł nosi ta produkcja, opiera się na zbieraniu fantastycznych potworów, a następnie wystawianiu ich do walki. Zaraz, zaraz… Brzmi znajomo, prawda? Skojarzenia z kultowymi Pokemonami są jak najbardziej na miejscu. Kojarzą je wszyscy, nawet osoby, które z grami komputerowymi nie mają zbyt wiele wspólnego. Po prostu Poksy na stałe weszły do popkultury.
A teraz na Steamie pojawia się Temtem. Z ładną grafiką, niezłym zestawem potworów do złapania oraz ogłoszonymi planami na rozwój. Obecnie gra jest we wczesnym dostępie, do którego podchodzę z dużą rezerwą, dlatego teraz tylko obserwuję ten tytuł. Dopiero po zrealizowaniu przynajmniej 25% obietnic, zastanowię się nad zakupem. Według twórców znalazło się wielu klientów, którzy chętnie zaryzykowali. 21 lutego 2020, a więc miesiąc po premierze, opublikowany został następujący Tweet:
Gra znalazła pół miliona klientów! A ile kosztuje? W Humble Store można ją kupić na 31Euro, na Steamie kosztuje 125 złotych. Interesująca sprawa. Wiele niezależnych studiów obawia się wyceniania swoich produkcji na kwotę większą, niż 60 – 80 złotych (15 – 20 Euro). Dlaczego? Po pierwsze cena jest dla wielu klientów ważnym wyznacznikiem. Nie zmienia to faktu, że wielu i tak czeka do pierwszej przeceny z zakupem gry, więc czasem warto postawić na kwotę mniejszą, niż 100 złotych. Po drugie studia niezależne doskonale zdają sobie sprawę z tego, że konkurują także z dużymi wydawcami. A te firmy potrafią policzyć za grę w dniu premiery nawet 250 złotych. Jest to zagrywka psychologiczna. Od studia indie produkcja jest kilkukrotnie tańsza, często oferuje porównywalną zabawę i bywa, że miała mniejszy budżet. Odbiorca nie czuje się oszukany, jest w stanie zrozumieć, dlaczego zapłacić taką, a nie inną kwotę.
A jednak Temtem zagrało ostro i wystawiło grę we wczesnym dostępie za trochę ponad 30 Euro. Warto zauważyć, że ich wydawcą jest Humble Bundle, a więc firma z niezłą renomą, co na pewno znalazło swoje odbicie w cenie oraz zaufaniu odbiorców. Poza tym Temtem wcześniej zebrało blisko 574 000 dolarów na Kickstaterze. Kampania pojawiła się w maju 2018 roku, a dwa lata później gra wylądowała we wczesnych dostępie na Steamie. Efekt? Pół miliona klientów w ciągu pierwszego miesiąca. Problem polega na tym, że ta zawrotna kwota niespecjalnie pokrywa się z aktywnością graczy.
W szczycie było zalogowanych 39 572 graczy. Aktualnie aktywność oscyluje wokół 5 000 użytkowników na dzień. Gdzie te pół miliona klientów? Prawda jest taka, że wiele osób kupuje gry, a potem ich nie uruchamia, więc może to jest rozwiązanie zagadki. Tym bardziej że wskaźniki dotyczące zaangażowania wyglądają dobrze. Średni czas spędzony w grzech wynosi 43 godziny, a mediana 24. To bardzo dobre wyniki! Jak na produkcję niezależną, która musi konkurować o uwagę z większymi tytułami, Temtem zaliczyło rewelacyjny start.
Pozostaje tylko czekać na kolejne aktualizacje.