Człowiek chory to człowiek, który może nadrobić zaległości. Książkowe, filmowe, growe, komiksowe, serialowe – niepotrzebne skreślić. Niestety czasem jest inaczej. Nie wszystkie infekcje, wirusy i bakterie są przyjazne koncentracji. Bywa, że nie pozwalają na odpowiedni odbiór danego tekstu.
Tak było ze mną, dlatego przez ostatni tydzień niewiele przeczytałem lub obejrzałem. Na pewno duże wrażenie zrobiła na mnie krótkometrażówka Noise, która opowiada o dźwięku w przestrzeni. Rzecz nietypowa w polskim kinie, które woli dźwięk cukru wsypywanego do herbaty od dialogów.
Piszecie powieści fantasty? Fajnie, ale na pewno miewacie problem ze stworzeniem świata. Ten gatunek jest podstępny, ponieważ pozwala na sporą swobodę wyobraźni, ale jednocześnie domaga się pewnej dozy wewnętrznej spójności. Myślę, że jeżeli unikniecie tych błędów, to wiele światów przedstawionych na pewno się uda.
Zostawmy wyobraźnię i skupmy się na życiu. Na początek sytuacja na rynku pracy. Ciężka, wiemy wszyscy i miewamy różne pomysły na jej naprawę. Warto przeczytać wywiad, w którym krytykowany jest bożek nowoczesności, którego imię brzmi Elastyczność!
Co będzie z kulturą po wyborach? Podejrzewam, że tak na poważnie to ta kwestia interesuje niewiele osób, a to źle, ponieważ wszyscy otaczamy się jej różnymi wytworami. Warto przeczytać ten artykuł i zastanowić się nad tym, czego potrzebuje polska polityka kulturalna i jak pogodzić interesy twórców oraz odbiorców.
Czas na anegdotę! Podróżowałem pociągiem i podsłuchałem rozmowę dwójki młodych ludzi. Ten ze smartfonem w ręku, zapewne czytając wiadomości, powiedział, że umarł Wojciech Fangor. Zapadała chwila pełnej napięcia ciszy. Odezwał się ten drugi, zapatrzony w notatki: Ten od Entów? Kurtyna! Odpowiadam – nie, nie ten od Entów. Osobom, którym Wojciech Fangor kojarzy się wyłącznie z Fangornem, polecam ten tekst.
//Obrazek wyróżniający: Zarko Drincic / Yesterday news (CC BY ND 2.0)