Milczałem, bo wraz z Żoną robiliśmy szybki remont. Nie, nie wzięliśmy w tym celu urlopu. Celowo zajęliśmy się tematem przed majówką, żeby w tym czasie już mieć całkowicie wolne. Co robiliśmy? Mała wymiana mebli, przeniesienie mojego biurka do innego miejsca, bo w starym przestałem się już mieścić. Chyba wyjdzie wszystkim na zdrowie. Na pewno wymagało to wszystko mnóstwa roboty, szczególnie rozwalanie starych mebli. Składanie nowych już takie straszne nie było. Liczę na to, że w najbliższych tygodniach wrócę do normalnego rytmu pisania, bo nawet na DailyWeb porobiły mi się zaległości. Z przeglądów też, dlatego mam na dzisiaj coś ciekawego.
Długi, bo liczący 22 strony, artykuł naukowy dotyczący wykorzystania modeli językowych w wirtualnym świecie, w celu symulowania ludzkich zachowań. Tak, wiem, znowu to cholerne AI, to chyba będzie rok sztucznej inteligencji. Wprowadzenie na rynek ChatGPT, która to usługa zawojowała umysły współczesnych, silnie wstrząsnęło naszą codziennością. Być może efektów tego uderzenia jeszcze nie widać, ale na pewno w najbliższych latach (jeśli nie miesiącach) staną się one bardziej namacalne. Właśnie czymś takim może być model językowy wchodzący w rolę człowieka. Z własną pamięcią, planami oraz umiejętnością refleksji. Jak będą wyglądały nasze relacje z czymś takiem?
Autorzy Generative Agents: Interactive Simulacra of Human Behavior przeprowadzili eksperyment, w którym w wirtualną przestrzeń wrzucili trochę postaci kierowanych przez sztuczną inteligencję. Wchodziły one w relacje między sobą.
Pisały pamiętniki. Planowały. Rozmawiały o wirtualnych wyborach. Nawet wzięły udział w imprezie walentynkowej. Później rozmawiali z nimi badacze, aby ustalić poziom zapamiętania, przetworzenia oraz zrozumienia rzeczywistości, w której się obracały. Tylko pozornie wygląda to na czyste szaleństwo lub humbug. Jednak uważam, że założenia są tutaj uderzająco proste i skuteczne. Oparcie się na modelu językowym, wspomnianym wcześniej ChatGPT, wydaje się wręcz naturalną konsekwencją badań nad sztuczną inteligencją. Dlaczego? Czytając ten tekst, odpowiedź sobie, proszę, na następujące pytania:
- Jak zapisujesz swoje wspomnienia?
- Gdy myślisz i przetwarzasz zebrane informacje, to w co ubierasz je w głowie?
- W co masz zapakowaną pamięć?
W moim przypadku jest to język. Nie obrazy, słowa układające się we wspomnienia, później akapity przetworzonych informacji. Skoro człowiek, czyli ja, a zaryzykuję stwierdzenie, że nie jestem w tym odosobniony, traktuje język, jako kluczowy sposób układania sobie świata w głowie, to dlaczego nie miałoby tego zrobić AI? Jasne, że nie było to idealne rozwiązanie, wirtualne postacie czasem się myliły, same tworzyły fakty. Ulegały halucynacjom, bo tego terminu używa się, gdy model językowy zaczyna podawać błędne informacje. Mimo to uważam, ten eksperyment za ważny, szczególnie w kwestii rozwoju metawersum. Tak, ja też miałem nadzieję, że ten pomysł już umarł, ale dzisiaj uważam, że raczej przejdzie przemianę.
Tworzenie bytów symulujących ludzie zachowanie to wręcz idealny sposób na szybkie zaludnienie metawersum. Raz, że będą wchodziły w interakcję ze sobą, a dwa, że będą wchodzić w interakcje z użytkownikami z krwi i kości.
To tylko jedno z zastosowań, które już teraz budzi pewien problem. Autorzy artykuły słusznie zauważają, że:
One risk is people forming parasocial relationships with generative agents even when such relationships may not be appropriate. Despite being aware that generative agents are computational entities, users may anthropomorphize them or attach human emotions to them [42, 83].
Również uważam, że duży problemem jest nasze, bardzo ludzkie, antropomorfizowanie świata. W przypadku modeli językowych jest to o tyle niebezpiecznie, że takie byty mogą stać się substytutami w relacjach. W powyższym cytacie pojawia się stwierdzenie, że mogą być nie właściwe, co jest ciekawym uogólnieniem. Ja powiedziałbym, że mogą być nawet niebezpieczne. Człowiek zawsze budował społeczności, plemienność siedzi nam wszystkim bardzo mocno w głowach. Czy wkrótce usłyszymy o ludziach, dla którym najbliższy będzie wirtualny asystent? Czy metawersum, pozbawione jasnych oznaczeń, komu w żyłach płynie krew, a kto jest tylko napięciem w kawałku kamienia, stanie się przestrzenią intymnych dramatów pomiędzy botami a żywymi użytkownikami?
Jeśli myślisz, że przesądzam, to obejrzyj poniższy film. Czy czujesz niepokój, obserwując, jak ludzie przewracają robota? Czy takie same emocje towarzyszą Ci, gdy przewrócisz stół?