Literat przegląda Internet nr 147

Włoski wydawca rozwiązuje umowy z polskimi studiami robiącymi gry komputerowe. Zima w gamedevie trwa w najlepsze!

Gamedev potrafi człowieka zmęczyć. Wręcz sprawić, że nie będzie się miało ochoty otwierać Jiry i planować kolejnych spotkań. Wyjątkowo nie mam na myśli crunchu, czyli spędzania nadgodzin w celu dowiezienia jakiegoś projektu. Tym razem chciałbym zwrócić Twoją uwagę w kierunku, który dla każdego jest interesujący. Mam na myśli pieniądze i studia, które podpisały umowy wydawnicze z 505 Games mogą mieć z nimi problem.

Robienie gier kosztuje. Czasy, w których wystarczyło rzucić ludziom pizzę i kilka litrów słodkich napojów, bezpowrotnie minęły. Przynajmniej w sferze profesjonalnej, bo przecież gamejamy wciąż istnieją i mają się świetnie, ale dużych pieniędzy z tego nie ma. Chyba że stworzy się interesującą grę, zostanie dostrzeżonym przez wydawcę i wtedy wszystko się ułoży, prawda? Pieniądze popłyną strumieniem, prawda? Po pandemii wirtualnymi światami interesują się inwestorzy i pchają tam, kasę, prawdę? Nie. Faktycznie kiedyś tak było, ale dzisiaj sytuacja w gamedevie jest zupełnie inna.

Na dodatek, w ostatnim tygodniu, pojawiły się informacje, że włoski wydawca 505 Games rozwiązuje umowy z polskimi studiami. Natalia Kieszek, w tekście 505 Games wypowiada umowy wydawnicze Noobz from Poland i Live Motion Games. To może być początek wyjścia włoskiego wydawcy z polskiego rynku opublikowanym na łamach portalu StrefaInwestorów, zauważa, że ostatnio wydane gry nie cieszyły się dużą popularnością. Faktycznie, przeklikałem wymienione tytuły i szczerze mówiąc, wątpię w to, że zwróciły się koszty produkcji. Mało graczy aktywnych graczy, dobre recenzje są pozytywnym akcentem, jednak nie one finansują tworzenie gier.

Kasa musi się zgadzać

Każdy wydawca chce dobrze zainwestować pieniądze. Gamedev przeżywał duże zainteresowanie ze strony firm z pieniędzy. Jednak dzisiaj jesteśmy w zupełnie innym kontekście. Recesja, inflacja, kryzys gospodarczy, wszystko to, sprawia, że ludzie zaczynają się przyglądać kosztom. Zawsze uważałem, że robienie gier jest obarczone dużym ryzykiem, szczególnie jeśli spojrzy się na sytuację mniejszych studiów. Informacja o tym, że jakiś wydawca wycofuje się z projektów, może szokować, jednak w czasach dużej niepewności jest uzasadniona. Na pewno ta decyzja odbije się na kondycji studiów, które miały podpisane kontrakty z 505 Games.

Myślę, że w tym miejscu warto przypomnieć, że od początku roku w polskim gamedevie pasuje smutna atmosfera. Firmy raczej zwalniają, niż zatrudniają. Są projekty, które faktycznie dysponują środkami na prowadzenie rekrutacji oraz finansowanie swojej działalności, jednak sytuacja z 505 Games pokazuje, że sytuacja jest daleka od bezpiecznej. O tych rozwiązanych umowach wszyscy dowiedzieliśmy się z informacji giełdowych, ale nie wszystkie studia działają w takiej formie. Podejrzewam, że mogą mieć obecnie duże trudności w znalezieniu wydawcy oraz zabezpieczeniu finansowania, ale o tym raczej nie usłyszymy.