Literat przegląda Internet nr 191

Louis Rossman ponownie bierze się za Apple. Tym razem tłumaczy nieścisłości z materiału pewnego popularnego blogera...

Pogoda w dalszym ciągu jest trudna do zniesienia, chyba że ktoś lubi upały. Ja niespecjalnie, więc jestem zmuszony do wędrowania po mieszkaniu, a zdarza się, że jadę z komputerem na wieś. Wszystko, aby chociaż na chwilę uwolnić się od ciągłego uczucia siedzenia w piekarniku. Wentylator nie pomaga, prędzej robi za termoobieg.

Lambda

Reportaż Fast Crimes at Lambda School Benjamina Sandofskiego należy zaliczyć do tych, które cudowanie prezentują nastawienie technbros w Dolinie Krzemowej. Swojego czasu, w sumie to nie tak dawno, bo jakieś 2 – 3 lata temu, niezwykle popularne były wszelkiego rodzaju bootcampy robiące ze zwykłych ludzi, genialnych programistów. W 4 tygodnie. Okazuje się, że niektórzy poszli dalej.

Wspomniała w tytule reportażu szkoła Lambda (bo uczelnia, to zbyt poważne słowo, i tak już dostatecznie skurwione), prowadziła kursu dla osób chcących wejść do pięknego świata IT. Koszt? Absolwenci mieli płacić, dopiero gdy znajdą pracę. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, z bardzo długą listą oszukanych osób. Zachęcam do przeczytania, bo dziwię się, że Polsce nigdy taki temat nie wypłynął. Przynajmniej do mnie nigdy nie dotarł.

Propaganda korporacji

Louis Rossmann kontynuuje przypiekanie korporacji. Tym razem dostało się też pewnemu popularnego blogerowi technologicznemu.