Mruczący mściciel

Miałem mocno serialowy początek roku. Wciąż rozgrzebane jest OA, po długim ociąganiu postanowiłem zacząć swoją przygodę z Breaking Bad. Skończyłem dwie produkcje – Tabu i Młodego papieża. Oba seriale mają tyle samo przeciwników, co zwolenników. W tym tekście nie chcę zajmować się genialną kreację Jude’a Law, ale równie interesującą postacią Jamesa Delaney’a.

Głównego bohatera Tabu, czyli wspomnianego w lidzie Jamesa, zagrał Tom Hardy. Muszę przyznać, że sposób przedstawienia człowieka pragnącego zemsty był przekonujący. James Delaney z jednej strony budzi sympatię, bo ma przemyślany plan działania, ale potrafi też wzbudzić w odbiorcy przerażanie i odrazę. Szczególnie gdy ze zwierzęcą brutalnością rozprawia się z nasłanymi na niego zabójcami. Jucha obficie wylewa się na ziemię, a James Delaney ma tendencję do pojadania serduszek z pokonanych wrogów. Co czyni z niego postać przerażającą, dodanie do tego nieustępliwości sprawia, że główny bohater Tabu staje się metodycznym i zimnym mścicielem.

Sama konstrukcja serialu jest oparta na znanym w kulturze motywie powracającego mściciela. Jeżeli nie wiecie, kim jest hrabia Monte Christo, to jak najszybciej postarajcie się nadrobić tę zaległość! Gwarantuje Wam, że zapoznanie się z tym bohaterem powieści Aleksandra Dumasa pozwoli na pełniejsze spojrzenie na postać Jamesa Delaney’a. Twórcy serialu Tabu postanowili dodać szczyptę tajemnic w postaci specyficznego powiązania bohatera ze światem duchów. Istotne są dwa wydarzenia: indiańskie pochodzenia matki Jamesa Delaney’a oraz jego – do końca niejasny – pobyt w Afryce. W wyniku zderzenia tych dwóch elementów staje się groźnym łowcą, ponieważ w serialu pojawiają się duchy, zwidy oraz zmory, których intencje są nieoczywiste, jednak odbiorca ma w pełni uzasadnione prawo podejrzewać, że pomagają one bohaterowi w osiągnięciu celu.

Droga mściciela jest trudna i najeżona pułapkami. Bohater Tabu, poza umiejętnością komunikowania się ze światem duchów, doskonale manipuluje innymi postaciami. Cała intryga opiera się, na umiejętnym rozgrywaniu poszczególnych strać – zarówno tych fizycznych, jak i psychologicznych. Właśnie w głowach postaci wydarzają się najciekawsze bitwy, doskonale sieje w nich zamęt główny bohater. Być może właśnie dlatego tak dobrze ogląda się serial Tabu. Stworzenie postaci, która swoją siłę opiera na umiejętności manipulowaniu ludźmi, sprawia, że odbiorca cały czas zastanawia się, co tym razem wymyśli James Delaney, kogo i jak oszuka. Sami twórcy starają się wręcz podkreślać ten aspekt poprzez wrzucanie bohatera w sytuacje – jak na początku się wydaje – całkowicie bez wyjścia.

Warto zaznaczyć, że Jamesa Delaney’a nigdy nie wyciągnęły z lochów duchy. Dodanie tajemnych sił działających w serialowym świecie, nie oznacza, że twórcy automatycznie zrezygnowali z realizmu.