Plecenie wirtualnych historii

Napisanie własnej interaktywnej paragrafówki wcale nie wymaga pobrania, zainstalowania i nauczenia się rozbudowanego silnika lub framework’a pozwalającego na tworzenie gier. Trzeba tylko wyświetlać tekst i obsłużyć kilka warunków. Nic więcej.

Czas kwarantanny, to okres, w którym sporo osób postanowiło wziąć udział w różnego rodzaju kursach online. Sam z nich, okazjonalnie, korzystam. Jedne są lepsze, a inne gorsze, jak to bywa ze wszystkimi tutorialami. A jak ktoś nagle zapragnął zacząć robić gry, to mógł poczuć się przytłoczony liczbą dostępnych samouczków. Dlatego postanowiłem zabrać głos, jako osoba, która kiedyś była w tym samym miejscu i również nie miała pojęcia, od czego zacząć. Od razu zaznaczę, że moja droga zaprowadziła mnie do Pythona oraz pracy z danymi, gry robię tylko w ramach game jamów. Wychodzi różnie, ale o tym już było.

Wiem, że w głowie człowieka pragnącego robić gry i będącego na początku drogi, kłębi się jedno pytanie – jaki silnik wybrać? Może nie dosłownie tak ono wygląda, ale pamiętam, że ja odbijałem się od Unity3D, potem trafiłem na Unreal Engine 4, zahaczyłem o Godota, aż w końcu przyszło mi zmierzyć się z takimi frameworkami jak Allegro lub PyGame. Z perspektywy czasu nie uważam tych spacerów za zmarnowaną energię. Zawsze starałem się zrobić jakąś podstawową grę, najczęściej padało na węża, bo wiąże się z nim pewna historia, którą kiedyś opowiem. Ze względu na to, że jestem osobą lubiącą zachęcać do eksperymentów, to chciałem zaproponować trochę odmienną drogą nauki tworzenia gier.

Punktem wyjścia będzie dla mnie historia. Budowana w dialogach, a także przez narratora opisującego kolejne przestrzenie. Idźmy dalej, w kierunku powieści paragrafowej. Cóż to takiego? Paragrafówki polegały na tym, że w specjalnych miejscach czytelnik mógł wybrać jedną ze ścieżek zaproponowanych przez autora. Niosło to ze sobą pewne konsekwencje. Główny bohater mógł zginąć, a wtedy odbiorca wracał na wskazaną stronę. Spotkałem się paragrafówkami w latach swojej minionej młodości. Dzisiaj uważam, że są interesującym ćwiczeniem dla osób, które chcą zacząć robić gry. Później przyjdzie czas na ponga, na Tetrisa, na kółko i krzyżek lub – na mojego faworyta – węża. Pomysł jest, to w czym go zrealizować? Wróciliśmy do pierwszego akapitu, ale nie zostaniemy w nim na długo! Napisanie własnej interaktywnej paragrafówki wcale nie wymaga pobrania, zainstalowania i nauczenia się rozbudowanego silnika lub framework’a pozwalającego na tworzenie gier. Trzeba tylko wyświetlać tekst i obsłużyć kilka warunków. Nic więcej.

Ktoś jest zainteresowany? Jeśli tak, to zapraszam do zapoznania się z dwoma narzędziami – Yarn Spinner oraz Twine. Działają bardzo podobnie. W edytorze wizualnym człowiek powoli układa historię. Buduje powiązania pomiędzy kolejnymi wątkami, tworzy alternatywne ścieżki, a nawet różne zakończenia, które będą zależały od wyborów dokonanych przez gracza. Oba narzędzia pozwalają na dalsze rozbudowywanie projektu. Wzbogacenie go o grafiki oraz dźwięk, dodanie nowych warunków zwycięstwa oraz porażki. To nie są skomplikowane narzędzia, a uważam, że mogą stanowić ciekawy wstęp do tworzenia gier. Moim zdaniem nie trzeba od razu porywać się na jakiś rozbudowany silnik i bezmyślnie przyklepywać tutoriala. Można też zacząć od napisania interaktywnej historii, a potem zająć się bardziej skomplikowanymi narzędziami.