Dark. Niemiecki serial fantastycznonaukowy, którego pierwszy sezon był porównywamy do Stranger Things. Do dziś nie wiem dlaczego. Rozumiem, że fundament był ten sam, ponieważ w obu obrazach chodzi o manipulacje czasoprzestrzenią, jednak realizacje są skrajnie różne. Drugi sezon Dark obejrzałem w jeden weekend. Jest to porządnie zrealizowany serial, w którym najważniejszą rolę odgrywa czas. Na dodatek temat ten poprowadzony został w sposób solidny i konsekwentny.
Pierwsze skojarzenie z fantastyką naukową? Podejrzewam, że wiele osób odpowiedziałoby, że statki kosmiczne oraz eksploracja odległych planet. A to tylko część science fiction, zaledwie wycinek. Eksploatowany do granic możliwości, pewnie ze względu na wizualną atrakcyjność. Lasery, wybuchy, obcy, miasta położone na odległych planetach… Sam lubię takie narracje. Jednak warto pamiętać o tym, że fantastyka naukowa to także rozważanie natury zjawisk otaczających człowieka. I nie mam na myśli futurologicznych zabaw, wałkowania tematu Sztucznej Inteligencji. Raczej zastanawianie się nad strukturą rzeczywistości.
Dark doskonale gra czasem i przestrzenią. W relacjach pomiędzy poszczególnymi postaciami można się bez najmniejszego problemu pogubić. Jednak, wraz z rozwojem fabuły, kolejne wątki są wyjaśniane i prostowane. Z narracji wyłania się przerażający obraz. Historia Winden, małego miasta, w którym rozgrywa się akcja serialu, to genologiczny koszmar. Wszystko przez konsekwencje ciągłym podróży w czasie. Co ciekawie nie tylko ta struktura się rozpada. W drugim sezonie Dark istotna staje się rola stowarzyszenia, które pragnie doprowadzić do apokalipsy. W tym celu manipulują czasem, tworzą przejścia pomiędzy przeszłością i przyszłością. Ich pragnienie zniszczenia świata ma korzenie w osobistych przeżyciach. Często ciężkich, trudnych do zaakceptowania i zrozumienia. Wydaje się wręcz, że za pomocą temporalnego rozpadu świata pragną pozbyć się poczucia winy, oczyścić się w ogniu upadającego świata.
Serial staje się coraz bardziej metafizyczny i nie ma w tym nic dziwnego. Fantastyka naukowa dotyka granic ludzkiego poznania, myślenia oraz postrzegania świata. Te wątki eksplorowali Janusz A. Zajdel, Jacek Dukaj oraz Stanisław Lem. Dark wpisuje się w tradycję rozbijania świata i składania go na nowo. Podejrzewam, że właśnie na odbudowie skupi się trzeci sezon. Co może być jeszcze ciekawsze, niż dekonstrukcją, którą widzowie mogli oglądać w nakręconych już odsłonach. Załóżmy, że uda się powstrzymać rozpad czasu. Co wtedy stanie się z postaciami? Jak ułożą się ich losy? Znikną? Ich historia nigdy się nie wydarzy? Dopiero finał trylogii pokaże, jak z problemem czasu poradzili sobie twórcy.
Dla tej historii śmieć każdej z postaci ma niebagatelne znaczenie dla całej fabuły. Nie można po prostu pozamykać wątków, poprzez zabijanie bohaterów. Takie zakończenie zniszczy sens całego serialu. Tym bardziej że w Dark już wielokrotnie wspomniano o powtarzalności wydarzeń, o swoistej pętli, w której egzystują bohaterowie. Dlatego z dużą niecierpliwością czekam na zamknięcie historii, na jej ostatnią część.