Czekałem na Maniaca. Od pierwszego zwiastunu. Ujęła mnie nietypowa kreacja świata, zapowiedź dusznej atmosfery oraz poplątanych losów postaci. Serial skończyłem w ciągu jednego weekendu, zaraz po premierze. Chciałem z marszu coś o nim napisać, ale z biegiem czasu zauważyłem, że mam coraz więcej wątpliwości. Nie zrozumcie mnie źle! Bawiłem się przednio, Maniac był dokładnie tym, czego oczekiwałem. Jednak na pewno nie poleciłbym tego serialu każdemu netfliksowemu maniakowi.
To nie jest produkcja z gatunku „zobacz i zachwyć się.” Takie wciąż się zdarzają, jest ich coraz mniej i jestem pewien, że Maniac do nich nie należy. Z chęcią pokusiłbym się o stwierdzenie, że ten serial roztacza wokół się aurę snobizmu. Ukochanego przez internautów przekonania, że skoro Ci się nie podoba, to na pewno nie zrozumiałeś. Nie jesteś godzien dostąpić zaszczytu doświadczenia głębi Maniaca! Wrażliwość pewnie przeżarta przez Zmierzch oraz innych Grey’ów. Gdzie tam do Maniaca! Do sztuki wysokiej, którą podzielił się z nami Netfliks! Gdy widzę takie frazy, to natychmiast przestaję czytać. Nie gustuję w dyskusjach prowadzonych w takim tonie. Uważam, że na Maniaca warto spojrzeć z perspektywy, na chłodno.
Nie trzeba być od razu ślepym fanem Adorno oraz Derridy. W zupełności wystarczy trzeźwe i rozsądne spojrzenie, aby zauważyć, że Maniac to specyficzna zabawa formą. Od pierwszego odcinka narracja ulega stopniowej dekonstrukcji, fabuła jest rozbijana na frazy, które pojawiają się w mniejszych opowieściach i stopniowo prowadzą do finału. Maniac ma spoiwo w postaci bohaterów. Naukowców w laboratorium oraz dwójki badanych, którzy ciągle trafiają na siebie we wspólnym śnieniu. Serial wymaga charakterystycznej wrażliwości, wysokiej tolerancji na oniryzm oraz absurd. To taki sen wariata na sterydach. Rozpada się wszystko. Począwszy od narracji, a skończywszy na psychice postaci. Mnie, właśnie ta postępująca degradacja świata przedstawionego, najbardziej ujęła. Szczególnie istotny jest tutaj finał, w których widoczne jest ponowne stworzenie rzeczywistości, jej poskładanie z porozrzucanych elementów.
Do Maniaca trzeba mieć odpowiednie nastawienie. Miłośnicy realizmu nawet nie powinni dotykać tej produkcji, umęczą się, rozczarują. W serialu trudno znaleźć nawet cień precyzyjnego odwzorowania rzeczywistości. Ważniejsze jest to, co z otaczającym światem robi ludzka psychika. Jego przetwarzanie, rozbijanie i ponowne składanie. W tej perspektywie Maniac jest obrazem interesującym, z ciekawie zbudowanymi postaciami. Czy jest powalający? Genialny? Nie sądzę. Raczej zrealizowany z dużą starannością, co przełożyło się na wrażenie solidnie wykonanej roboty. Jednak w dalszym ciągu nie trafi do wszystkich. Serial na pewno znajdzie własną publiczność, może warto się pokusić o stwierdzenie, że jest to produkcja trafiająca do określonej niszy.
Widzowie kochający oniryzm oraz rozbijanie świata, szybko odnajdą się w Maniacu. Dla takich osób będzie to wspaniała wycieczka po zdekonstrouwanej narracji. Dla innych, cóż, oglądanie tego serialu będzie trudną do zniesienia męczarnią. Wtedy warto rozejrzeć się za innym tytułem! W końcu w katalogu Netfliksa z łatwością można się zgubić.