To będzie wpis o lenistwie. Po części. Pod koniec 2023 roku COVID i powikłania po tej rozpoznawalnej chorobie, sprawiły, że miałem duże zaległości w prasówkach. Mam taki nawyk, od lat, że dzień zaczynam od przejrzenia tego, co mi wpadło na maila. Niestety, w ostatnich tygodniach grudnia byłem za bardzo zmęczony, żeby to wszystko przeglądać. Jak już poczułem się lepiej, to uznałem, że może zaprzęgnę do pomocy ChatGPT.
Koszmar newsletterów
Z uwagi na moje szerokie zainteresowania śledzę wielu twórców. Wykorzystuję do tego różne narzędzia, z czytnikiem RSS na czele. Na drugim miejscu są newslettery. Czasem zapisuję się do nich nie dlatego, że jestem czymś szczególnie zainteresowany, ale żeby pobrać raport. Dlatego stworzyłem sobie specjalnego maila na własnej domenie. Dzięki temu uniknąłem sytuacji, w której główną skrzynkę mam zawaloną mnóstwem wiadomości.
Moim pierwszym pomysłem było stworzenie bazy z mailami, które wpadły mi na newsletterową skrzynkę danego dnia. Po przemyśleniu uznałem, że to nie ma sensu. Ja przecież, w ciągu dnia, w czasie przerwy na jedzenie, je przeklikuję. Patrzę po tematach, jak mnie coś zainteresuje, to sprawdzam zawartość, potem czytam lub wrzucam do pliku z linkami do przeczytania. Zdałem sobie sprawę, że problemem są te wiadomości, których nie otwarłem, bo ich temat mnie nie przyciągnął. To jest ważne rozróżnienie, bo pozwala zoptymalizować wykorzystanie tokenów w ChatGPT!
Pozostało jeszcze ustalić, co ja właściwie chcę otrzymać. Uznałem, że dobrze byłoby podzielić wiadomości na kategorie, a potem, z każdej, dostać krótkie, takie pięciozdaniowe, podsumowanie. Streszczenie, które mogą sobie po 16:00 przelecieć wzrokiem, czy są tam w ogóle jakieś rzeczy, które mnie chwycą. Postanowiłem, że do tego wykorzystam bot na Telegramie i tam będę sobie odczytywał wiadomość ze streszczeniami newsletterów, które wpadają na moją specjalną skrzynkę. Mając rozpisany proces, przystąpiłem do jego implementacji.
Para buch, koła w ruch!
Składniki, które były mi potrzebne do zbudowania mojego sympatycznej streszczarki:
- Mail na własnej domenie. Nie sprawdzałem tego procesu z prywatnym Gmailem, lubię trzymać rzeczy w miejscach, które jakoś kontroluję.
- Konto na Make (link afiliacyjny). Narzędzie no code, bardzo ułatwiające budowanie automatyzacji.
- Konto OpenAI z dostępem do API. Oczywiście z ustawionym limitem miesięcznych kosztów.
Zbudowany przeze mnie proces wygląda tak jak na poniższym obrazku:
- Uruchamiam go raz dziennie o godzinie 16:00. Akurat wtedy kończę pracę, więc mogę zmienić kontekst w głowie.
- Najpierw pobieram nowe i nieprzeczytane maile z danego dnia. Dane, które mnie interesują, pakuję do tablicy, z której potem je wyciągam.
- Na scenę wkracza ChatGPT. Najpierw, na podstawie tematu, przypisuje mail do jeden z opisanych przeze mnie kategorii. Później zagląda do tego, co jest w wiadomości i przygotowuje streszczenie.
- W jakim celu tworzę bazę w Google Sheet? Żeby móc dalej optymalizować to, jak wiadomości są kategoryzowane. Do tego tematu jeszcze wrócę, bo tutaj miałem najwięcej problemów.
- Na sam koniec wysyłam sobie wiadomość na Telegramie. Widać ją poniżej.
Koszt? Około 0.04$ za przeanalizowanie jednego maila. Wszystko zależy od jego długości. W moim przypadku jeden dzień zamyka się w 0.30$ centach, bo resztę wiadomości mam przeczytaną. Po prostu w tej automatyzacji chodzi o to, żeby sprawdzić, czy jest tam coś ciekawego, coś, co mogłem przeoczyć. Efektem ubocznym jest to, że od razu posprzątałem w newsletterach. Zrezygnowałem z tych, które zamiast ciekawych treści, wrzucały mi w większości jakieś reklamy usług. Nic, co by mnie interesowało.
Potknięcia
Co poszło nie tak? Pierwsza wersja kategorii była niewystarczająco opisana. Do każdego grupy warto przygotować przynajmniej jednozdaniową charakterystykę zawierającą elementy, jakich ChatGPT ma szukać. Przykład: Raporty. Wykresy oraz statystyki dotyczące świata, oraz kultury.
To w zupełności wystarczyło, żeby maile na temat interesujących danych zaczęły trafiać do tego grupy. W Telegramie od razu widzę, że wpadły raporty, które pominąłem. Z różnych względów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby do nich wrócił, w końcu cierpliwie czekają na mailu.
Brak dobrze opisanych kategorii spowodował halucynacje. Model nadużywał grupy Inne, którą stworzyłem właśnie po to, aby wpadały tam wiadomości niepasujące do żadnej z kategorii. Na ich podstawie zacząłem przygotowywać lepsze opisy, a nawet dodać nowe grupy. Wtedy zauważyłem, że ChatGPT zupełnie nie radzi sobie z wiadomościami dotyczącymi Warhammera.
Modelarstwo to moje hobby. Szczególnie upodobałem sobie mechy oraz figurki z Warhammera. W przypadku tego ostatniego, na bieżąco śledzę nowości i gdy coś mnie zainteresuje, to składam zamówienie. Niestety, ChatGPT zupełnie nie potrafi sobie poradzić z tymi wiadomościami. Wiele z nich pisanych jest w specyficznym tonie. Dużo jest informacji na temat patroszenia wrogów, konieczności karania heretyków lub bombardowania pomiotów Chaosu. Takie treści zatrzymują się na sicie automatycznej moderacji i nie otrzymuję żadnego podsumowania.
To też trzeba brać pod uwagę. Swojego czasu obserwowałem newsletter poświęcony grom erotycznym, bo pracuję w firmie, która takie robi. Jestem przekonany, że nie zobaczyłbym ani jednego streszczenia z tych wiadomości. Dlatego automatyczną moderację też trzeba brać pod uwagę i tutaj jest w stanie mi pomóc baza budowana w Google Sheets. Mogę zweryfikować, co zatrzymało się na sitku.
Ten automat dzielnie służy mi od połowy stycznia. Miał być małym eksperymentem, a został na dłużej i już pomógł w utrzymaniu porządku!
You must be logged in to post a comment.