Tag ian tregillis

Nudne zakończenie

Wyzwolony to jedno z najgorszych zamknięć, jakie widziałem w literaturze. Nie mam tam nic dobrego. Szkoda mi steampunkowego świata, który został całkowicie rozwalony. Jak ktoś się nie chce rozczarować, to warto skończyć przygodę na drugim tomie Wojen alchemicznych. Tam Ian Tregillis pisze jeszcze z pomyłem i werwą, później, najwyraźniej, dopadło go zmęczenie tematem.

Walka o świadomość

Steampunkowa estetyka wciąż mnie fascynuje. Dlatego poszukuję tekstów, które ją realizują. Gdy rok temu sięgnąłem po pierwszy tom Wojen alchemicznych Iana Tregillisa, nie spodziewałem się, że będę dalej śledził serię. Wtedy oczekiwałem po prostu znośnej lektury, nawet przez moment nie…

Steampunkowi niewolnicy

Zdarza się, że przeoczą premierę jakiejś interesującej książki. Napełnia mnie to dziwnym niepokojem – w świecie, w którym ciągle jestem informowany o absolutnie wszystkim, czemuś uda się umknąć? Potem dociera do mnie, że to zwykły pozór, bo propozycjami rządzą algorytmy.…