Tag jakub żulczyk

Literacka ambiwalencja

Tylko że w przypadku tych powieści nie są to nastoletnie wybryki po jabolu połączone z popisami pod trzepakiem na środku osiedla. Wulgarność języka, wulgarność świata Jakub Żulczyk zaprzęga do własnych celów. W ten sposób dynamizuje rzeczywistość przedstawioną, nadaje jej bezkompromisowości, wręcz wali nią w ryj jak naćpany chłystek na przystanku.

Brudna narracja

A szkoda, bo literaturze przydaje się takie odbicie. Ucieczka od idealnie wycyzelowanych form, czystych akapitów z bajecznymi opisami. Literackość egzystuje też w brudzie, w codziennym wkurwie, opętaniu zmysłów i agresywnej charakterystyce świata.

Oślepiające Zło

Temat Zła w kulturze jest fascynujący. Poruszony został w obu częściach Detektywa.Zło w Ślepnąć od świateł ma wymiar metafizyczny. Przenika, rozdziera, powoli wkrada się do głów bohaterów. Nadanie mu ludzkiej postaci, często demonicznej,sprawia, że staje się ono jeszcze bardziej namacalne. To nie jest jakiś tam demon z piekła rodem, tylko siła, której nikt nie może powstrzymać. Człowiek, zły do szpiku kości. Znający tylko własną moralność. Osoba traktująca świat jako wroga, którego należy zniszczyć. A najlepiej zrobić to krok po kroku. Metodycznie.Boleśnie.