Rozmówki kuchenne (VIII)
Wiedziałem tam elementy powieści gotyckiej, coraz mocniej zaznaczone i dobrze wiedziałem, z czym będę miał do czynienia. Zresztą wątki romansowe są nieźle poprowadzone, dlatego ja pozostaję zadowolony. A kolega z pracy? Mniej. Chciał horroru. Nie dostał.