Literat przegląda Internet nr 177
Slow productivity. Ciekawa sprawa, która sprowadza się do tego, żeby pracować uważniej, a przez to lepiej.
Koniec! Tydzień ciężki, bo na ciągłym niedospaniu. Tak to jest, gdy pracuje się do 15.00, a potem pisze po nocy. Dobrze, że już piątek, bo ostatnie dwa tygodnie przypominały gonitwę za dzikim i pijanym koniem. Nic nie dało się uchwycić.…