Koniec miesiąca to idealny moment na ściągnięcie kilku tematów z listy rezerwowej. Od dawna wisiał na niej serial Kierunek: Noc. Obejrzany szybko, w ciągu kilku dni. Dobrze zrealizowany, cechujący się niezłym tempem akcji. Obraz potrafił przykleić człowieka do ekranu, okazjonalnie nawet prowokował dyskusje na temat dalszego rozwoju fabuły. Jednak z biegiem odcinków pojawiało się coraz więcej nielogicznych elementów. Kierunek: Noc ma świetny start, ale później trzeba zacząć przymykać oczy.
Myślę, że satysfakcja z oglądania serialu w dużej mierze zależy do tego, jak odbiorca rozłoży akcenty. Może wybrać apokalipsę, zagrożenie zewnętrzne. Kierunek: Noc pozwala zobaczyć świat, który zostaje unicestwiony przez promienie słoneczne. Dlatego jedynym sposobem przetrwania jest uciekanie przed Słońcem, w ciemność. Tylko czy, aby na pewno serial poświęca wystarczająco dużo uwagi światu zewnętrznemu? Moim zdaniem nie. Chęć zobaczenia opowieści o upadku znanej rzeczywistości, o rozpadzie społeczeństw, z łatwością obudzi drzemiącą irytację. W tej perspektywie Kierunek: Noc jawi się jako jedno wielkie rozczarowanie. Serial poświęca zdecydowanie za mało czasu na opowiadanie o tym, jak świat radzi (lub nie) sobie z zagładą. Co jest ważniejsze? Zamknięta w samolocie grupa bohaterów, których poczynania obserwuje widz.
Tutaj zaczyna robić się interesująco! Mała przestrzeń, brak możliwości wychodzenia na zewnątrz, potrzeba bycia w ciągłym ruchu, konieczność organizowania zasobów. A wszystko to pod presją czasu! Bohaterowie zawsze muszą się uwinąć przed nastaniem świtu, w przeciwnym razie zginą. Dlatego odcinki, w których wychodzą poza samolot, są niezwykle dynamiczne, często składają się z wielu różnych wydarzeń budzących konflikty pomiędzy przymusowymi członkami załogi. Moim zdaniem te starcia się w serialu najważniejsze. Kierunek: Noc można odczytać jako wielowątkową opowieść o starciu charakterów, przekonań, stereotypów i niebezpiecznych uprzedzeń. Charaktery postaci rozwijane są poprzez opowiadanie ich przeszłości. Często mrocznej, pełnej bólu, strachu i rozczarowań. Dość niepokojące jest to, że się ich nie zapamiętuje. Uwaga jest na tyle mocno skoncentrowane na aktualnych wydarzeniach, że korzenie charakterów stają się szybko mało istotne.
Kierunek: Noc warto obejrzeć właśnie dla tych konfliktów pomiędzy postaciami. Dla obserwowania tego, jak radzą sobie w trudnych warunkach, ile z siebie są w stanie poświęcić. W takim ujęciu ten serial jest interesujący. Po prostu warto potraktować koniec świata jako tło, jako scenografię dla starcia grupy całkowicie obcych sobie ludzi. Wtedy drobne, ale piętrzące się, nielogiczności nie powinny przeszkadzać, mogą nawet umknąć uwadze skoncentrowanego na postaciach odbiorcy. Kierunek: Noc to raczej opowieść socjologiczno-psychologiczna, niż pełnoprawna, dbająca o kontekst wydarzeń, fantastyka naukowa. Serial dobry na deszczowy weekend. Dwa dni w zupełności wystarczą, aby go obejrzeć.