Literat przegląda Internet nr 172

Wypalenie zawodowe to obecnie coraz poważniejszy problem. Dlatego warto obserwować swoją relację ze współpracownikami oraz pracą.

Strasznie mi się układa ten grudzień. Przez ostatnie dni nawet nie włączałem komputera, bo po prostu nie miałem siły. Dopadła mnie choroba, jeden z najbardziej rozpoznawalnych wirusów na świecie. Straciłem głos, na dodatek jakoś nie miałem ochoty naświetlać się przed ekranem. Siedziałem i malowałem figurki z Warhammera. Przyszedł weekend i w końcu zacząłem się czuć na tyle dobrze, że trochę popisać. Zdecydowałem się na przegląd o wypaleniu zawodowym i hackowaniu pociągu.

Pociąg się zatrzymał i nie pojedzie dalej

To jest dobry moment, aby przywołać bardzo obity frazes! Najlepsze historie pisze życie! W przypadku afery z pociągami na pewno tak było. Polska grupa hackerów została poproszona o zdiagnozowanie problemów z niejeżdżącą lokomotywą. Ku ich zdziwieniu, winny był kod, który unieruchomił pociąg. Okazało się, że w systemie zaimplementowano system flag pozwalający na celowo zatrzymywanie lokomotyw. Już, zdradziłem ci zakończenie!

Dlatego teraz przeczytaj te dwa teksty — O trzech takich, co zhakowali prawdziwy pociąg – a nawet 30 pociągów opublikowanego na „Zaufanej Trzeciej Stronie” oraz Ktoś unieruchamia pociągi Impuls. Śledztwo polskich hakerów, który pojawił się na „OKO.press”. To zupełności wystarczy, aby zobaczyć, że sprawa jest bardzo ważna, ponieważ dotyczy krytycznej infrastruktury, czyli kolei. Oczywiście producent pociągów robi wszystko, żeby odsunąć od siebie zarzut celowego unieruchamiania lokomotyw. Moim zdaniem idzie to kiepsko.

Dlaczego? Bo to nie byłaby pierwsza taka praktyka. Obserwuję podobne zachowania producentów sprzętu, nie tak krytycznego, jak pociąg, ale często ważnego dla ludzi. Mam na myśli inteligentne lampki, wagi synchronizujące się przez WiFi oraz bieżnie obsługiwane przez aplikacje. Wymieniony przeze mnie sprzęt zachowywał się bez problemów, aż w pewnym momencie pojawiła się aktualizacja, która zmieniła wszystko! Celowe postarzanie produktu to straszna rzecz…

Uważam, bo się wypalisz!

Koniec roku to dobry moment, żeby zrobić sobie podsumowanie tego, jak się pracowało. Szczególnie warto poświęcić uwagę kwestii wypalenia. Wiem, wiem, to postnowoczesne choroby! Nagle praca ponad siły przeszkadza, ludzie chcą odpoczywać, nikt nie chce poświęcać prywatnego czasu firmie, z którą związała go umowa. Jest nawet taki test, w którym można sprawdzić, jak bardzo wypalonym się jest.

W moim przypadku, z racji tego, że pracuję jako producent (to taki project manager) w gamedevie, najbardziej problematyczne jest ciągłe przełączanie się pomiędzy kontekstami. Ten artykuł pokazuje, jak bardzo jest to szkodliwe. Mnie pomaga układanie czasu w bloki oraz ustawianie konkretnych dni, pod konkretne aktywności.

Niemniej, z poczuciem wypalenia zawodowego nie ma co igrać. Trzeba się obserwować, bo diagnoza to pierwszy krok do rozwiązania problemu. Wiem, że świat jest daleki od ideału, ale może komuś podlinkowany wcześniej test, pomoże odpowiednio wcześniej zająć się własną głową.