Literat przegląda Internet nr 190

Masz już dość ciągłego gadania o LLMach? Męczą cię dyskusje w pracy o konieczności integracji dokumentacji z AI?

Aura wciąż burza, na dodatek jest duszno. Jakby tego było mało, to mój pies leży na fotelu tak, jakby miał się zaraz rozpuścić. Jednak to nie są powody, aby odpuścić sobie zrobienie przeglądu! W trakcie pisania mam już tekst podsumowujący letnią odsłonę Steam Next Festu, w którym brała udział gra, przy której pracuję. Demo „Pocket Waifu Rekindled” jest wciąż dostępne, więc zachęcam do sprawdzenia jako JNT podeszło do visual novel. Wystarczy tej prywaty!

Toksoplazmoza u wilków

Trafiłem na tekst Michelle Starr, dzięki któremu dowiedziałem się, jak pasożyt wpływa na kształtowanie się wilczych watah. Bardzo interesująca sprawa, coś dla miłośników różnego rodzaju patogenów wpływających na zachowanie. Myślę, że warto przemyśleć to, jak choroby zmieniają także ludzkie społeczności. Zresztą przykład mieliśmy całkiem niedawno, ale chyba już zaczynamy o nim zapominać.

Ile można gadać o AI?!

Zdaję sobie sprawę z tego, że w kontekście moich tekstów na temat pracy z LLMami, jest to dziwne pytanie. Uważam, że tekst  I Will Fucking Piledrive You If You Mention AI Again stanowi interesujący głos w dyskusji na temat zastosowań modeli językowych w pracy oraz codzienności. Jako ktoś, kto już trochę się z nimi zapoznał, nawet na potrzeby działalności firmy poskładałem kilku cyfrowych agentów, sądzę, że naprawdę musimy wziąć na wstrzymanie z tym pchaniem AI wszędzie.

Rozumiem, że możliwość pogadania z komputerem jest kusząca. Fascynujące dla wielu jest to, jak maszyna udziela odpowiedzi. Jednak dodawanie LLMów do procesów w firmie lub budowanie czat botów, wcale nie jest taka proste. Jeśli eksperymentujesz z modeli, to zastanów się, jak bardzo są skluczenie w udzielaniu właściwych odpowiedzi na pytania, jakie im zadajesz. Nawet jeśli nasycasz je dodatkową wiedzą.